mm — ok. 25 na godzinę
To już moje kolejne zakończenie sezonu (czwarte albo piąte :):)). Dziś byliśmy z synkiem na wyprawie w poszukiwaniu gąsek. W odróżnieniu od wyprawy przed tygodniem, tym razem już nie było takiego wysypu i wiele grzybów była już podstarzała. Niestety, bardzo duża część robaczywa. Ale przywieźliśmy do domu około połowy wiaderka. Większość gąski, ale nazbieraliśmy także - o dziwo! - sporo młodziutkich małych kurek, 1 maślaczka zwyczajnego oraz kilka starych dużych podgrzybków do suszenia. Czy to już koniec? Okaże się :). Mój synek coraz bardziej lubi grzybobrania, więc jest to osiągnięcie tego sezonu. A zbieranie gąsek bardzo mu się podobało i uznał, że zbiera się je najfajniej. A chociaż nie je grzybków to dziś zjadł smażone przyrumienione gąski i smakowały mu! :) (bardziej by smakowały, gdyby nie były przesolone :):)). Wspaniały długi sezon. Może jeszcze potrwa? Do tej pory moje najpóźniejsze grzybobranie to był 11.11. Dziś jest 10.11. Jutro się nie wybieram. Ale za tydzień... kto wie? Może będzie kolejne zakończenie sezonu :):).