mm — ok. 250 na godzinę
Wysyp rydzyków jakiego w życiu nie widziałem. 2 osoby w 3 godziny 5 dużych koszy wiklinowych. Można było przebierać i wybierać. Tylko jak to w Bieszczadach wszędzie daleko. Kosze trzeba było znosić pieszo 2,5 km do parkingu. Ale jaka radość z rekordowego grzybobrania. Żal tych co zostały, ale zabrakło czasu i koszyków :)
mm — ok. 20 na godzinę
Ostatnie deszcze nieco poprawiły sytuację. Wysypu prawdziwków wprawdzie nie ma, ale te, które rosną, nabierają tężyzny i są dużo zdrowsze. Dziś zebrałam 23 prawdziwki, 2 ceglasie, 40 rydzów, 1 kanię i pół siatki opieniek. Nadal trwa wysyp rydzów, można ich zebrać nieprzebrane ilości. Pokazały się opieńki, co z jednej strony cieszy, bo można nazbierać całkiem sporo, z drugiej strony martwi, bo świadczy o niedalekim końcem sezonu. Mapa grzybowa Polski ślicznie barwi się na pomarańczowo 🥰. Wpisów na portalu tyle, że nie nadążam z czytaniem, a co dopiero z komentowaniem.
szerzej:
Toteż zbiorowo pozdrawiam wszystkich: Chytrą Merry, Yagę, Nikę, Ninę, Teśkę, Whispi, Dafnię, Duet, Bazylię, Agatex, Smoczycę, Tazoków, Kazanskyego, Gucia, Zapaleńca, Dzidka, Pucka, Leśniczego, Tomków, Łukaszów, Grzybowego Kapelusza, Pieprznika, Młodego Wertera, Viliama i wielu, wielu innych, a przede wszystkim Admina i życzę udanych grzybobrań🥰🤗😍
mm — ok. 10 na godzinę
Witajcie. A u mnie jest CIENKO susza zatłukła wszystko. Dziś poleciałem w las w jednym celu- zdobyć kilka kapeluszy kani, edwo znalazłem 5 szt. Przy okazji 6 prawdziwków, dwa kozaki brzozowe i kilka podgrzybków oraz 8 rydzyków. Grzyby popękane wyglądają jak koła zębate ze skrzyni biegów albo jak kwiatki z rabatki. Pojawia się gąska niekształtna grupowo ale malutkie owocniki, zero czerwońca i ceglasia. Jest bardzo sucho. Zawsze mogę sobie napisać że zebrałem 237 prawdziwków do koszyka 5 l-owego, ale po co tak zawyżać. Bez prawdziwej jesieni nie będzie prawdziwych zbiorów jak rok temu. Borom Cześć!!
mm — ok. 15 na godzinę
Do Czarnego dzioba Orła z Karpat.
13 w piątek jak byłem to nazbierałem ok 35/40 ładnych średnich zdrowych prawdziwków. Po ok 3/4 dniach pustki. 3 prawdziwki trochę rydzów i maślaków.
Dziś prawie to samo. Sytuacje podratowało 27 rydzów i 13 podgrzybków.
mm — ok. 50 na godzinę
Powrót w lasy mieleckie. Dużo starych borowików szlachetnych, które zostały w lesie. Wysyp maślaka pstrego, zebrane około 100 sztuk darowane znajomej. Oprócz tego zebrałem 10 borowików szlachetnych oraz 10 podgrzybków.
mm — ok. 100 na godzinę
Mnóstwo rydzów, 1,5 koszyka podgrzybków, ok 30 Ceglastoporych i 10 prawdziwków.
Liczba rydzów nie do ogarnięcia ( można było kosić), kilka miejscówek podgrzybków, za borowikami trzeba było się sporo nachodzić
mm — ok. 25 na godzinę
W dwie osoby zebrane ponad 100 rydzów, 30 maślaków zwyczajnych, 3 borowiki szlachetne, 2 kanie, 4 koźlarze.
Takiego wysypu rydzów nigdy nie było u mnie. Drugie tyle rydzów musiałem wyrzucić, bo zajęte przez robale.
mm — ok. 80 na godzinę
Bardzo dziwne zjawisko jak na październik. W lesie od 15:30 do 17:20 bo ciemnica wygoniła. Na dzień dobry około 100 metrów od drogi podgrzybki brunatne młode zdrowe beż robali gniazda po 15 sztuk. No nic idę dalej w swoje miejsce myślę pewnie będzie Zero. O dziwo dalej gniazda podgrzybków brunatnych zdrowych i młodych. Co kilka metrów. Gdyby nie to że szybko się ciemno robi to byłoby o wiele więcej ale 2 suszarki zapełnione. A i jeszcze 1 kurka i borowik szlachetny. Maślaków sitarzy nie wliczam ani maślaków pstrych. Za kilka dni dalszy rekonesans😀
mm — ok. 20 na godzinę
Dużo gąsek zielonych, dużo maślaków i podgrzybków kilka prawdziwków las iglasty
mm — ok. 0 na godzinę
Takiego dzidostwa w lesie jak w tym roku jeszcze nigdy w Polsce nie było.
mm — ok. 10 na godzinę
Słabo, kilka podgrzybków (wiekszosc okazała się robaczywa), ok. 20 rydzów, 1 borowik.
mm — ok. 5 na godzinę
Pojedyńcze, stare rydze. W większości robaczywe. To wszystko z grzybów jadalnych. W lesie bardzo sucho mimo wczorajszego deszczu. Jest ciepło, może gdy dalej popada to jeszcze się coś ruszy.
mm — ok. 30 na godzinę
Po wczorajszym deszczu dziś pogoda. Dużo podgrzybków i jeden borowik szlachetny
mm — ok. 0 na godzinę
Tak słabego sezonu nie miałem nigdy. Ani raz nie było prawdziwego wysypu w moim rejonie.
mm — ok. 60 na godzinę
Nowa miejscówka i mnóstwo grzybów. 42 borowiki szlachetne, 39 koźlarzy białawych, 10 koźlarz babka, 8 rydzy, 9 kurek, 6 krasnoborowików ceglastoporych, 67 podgrzybków brunatnych
mm — ok. 10 na godzinę
20 gąsek zielonek {chyba bo pierwszy raz zbierałem}
14 rydzów, już widać że to ostatki.
ok 30 podgrzybków. ładne jeszcze zdrowe, młode tylko mało.
mm — ok. 80 na godzinę
Godzinny spacer. Niesamowity wysyp kani, 60 sztuk mogło być 5 razy więcej ale nie miałbym co z nimi zrobić, około 20 maślaków i podgrzybków, 1 prawdziwek. Gdyby nie te kanie to można by było powiedzieć, że cienko. Jest ciepło i wilgotno, myślę, że w przyszłym tygodniu coś ruszy.
mm — ok. 50 na godzinę
podgrzybki brunatne ponad 100 sztuk różnej wielkości. Byłoby więcej, ale deszcz mnie przegonił
mm — ok. 30 na godzinę
Stałe miejscówki słabo dzisiaj wypadły więc ruszyłem na poszukiwanie nowych. Rezultat 6 cio godzinnego spaceru to ok. 6 kg grzybów, w tym: 107 podgrzybków, 60 rydzów, 11 kani i 2 prawdziwki.
Sezon trwa;)
mm — ok. 10 na godzinę
Te sam las co wczoraj. W dwie osoby uzbierane 40 podgrzybków brunatnych.
mm — ok. 40 na godzinę
Las mieszany i bardzo mokry, ale nawet szczodry. :)
Rydze- 108, podgrzybki- 40, maślaki- 11, kurki- 2, kanie- 7, pieprznik trąbkowy- nie wliczalem (szacuje że ok. 200). Pozdrawiam
Po kilkunastogodzinnych opadach i uwadze kolegi że w błocie się taplać nie idzie postanowiłem spróbować. Starsze osobniki przemoczone na zero, ale ogólne warunki sprzyjały młodym we wzrostach więc warto było.
mm — ok. 100 na godzinę
Niezliczoną ilość opieńki miodowej gdzie można dosłownie " kosić kosą" i pierwsze uszaki bzowe spotkane na żywo bo wcześniej widziałam je tylko na zdjęciach
mm — ok. 40 na godzinę
90 sztuk maślaka zwyczajnego, 30 sztuk rydzów, 3 kanie, 1 prawdziwek szlachetny oraz 8 podgrzybków brunatnych.
mm — ok. 10 na godzinę
Synoptyk grzybowy w najnowszych komentarzach ma rację. Szczególnie południowo-wschodnia Polska ma przewalone jeśli chodzi o jesienne wysypy. Od razu piszę, że wg mnie wysyp jesienny zawalił suchy wrzesień a z letnim na Podkarpaciu nigdy nie było problemu tylko wiemy że wtedy robaczywe wszystko. Wracając do dzisiejszego dnia... miałem nadzieję na jakieś zabłąkane prawdziwki... niestety. Nie u mnie. Pozostały mi rydze, opieńki i podpleśniałe podgrzybki. Sezon uważam za zakończony. Ale nie u Was mam nadzieję... znając doskonale moje tereny wiem że to już koniec. A hoj grzybiarze, a hoj adminie Marku!
mm — ok. 5 na godzinę
Dziś patrol po rewirze i okolicy. Jest katastrofa. Obleciałem prawie cały teren. W lesie są grzyby ale mało i takie jakie mnie nie interesują. Znalazłem 15 prawdziwych ale z tego zabrałem 5 reszta to trepy, jednego kozaka czerwonego i jednego kozaka brzozowego, jednego podrzybka, tyle rurkowców, Nigdy tak w d... nie dostałem na moim terenie. Zostawiłem w lesie ok. 15 rydzów, opieniek pojedynczych jest dużo ale takich nie chcę, dwie kanie otwierające się też zostały. Poza tym gąski niekształtne, różne gołąbki. Totalnie zero ceglaków. CIENIZNA JESIENNA a tak liczyłem na październik. Borom Cześć!!
szerzej:
Nie robiłem zdjęć bo nie ma czego fotografować, jak prawy wygląda każdy wie. Ale wrzucam zdjęcie z 26.10. 2022
Poszedłem w sumie za opieńkami ale to co jest to jest szajs a nie opieńki. W jednym miejscu tylko znalazłem małe w kępach ale za małe dla mnie do brania. Są pojedyncze ale tego to by wie osoby nazbierały w tydzień na trzy słoiki może. Zero sensu. W leise mokro. NA podwórzu mi pieczarki rosnA, nawet dwa maślaki znalazłem na sąsiada polu pod modrzewiem. Ale w lesie nie ma grzybów. Nie dość, że miejscowy psychopata znowu las przekopał ( mam takiego durnia co do lasu idzie z prowiantem, łazi z kijem i wszystko rozgrzebuje i tak na 5 arach lasu on siedzi kilka godzin) to i tak się zbytnio nie obłowił, bo zwyczajnie nie ma grzybów. Wcale nie ma ceglastoporych borowików co jest dziwne bo zawsze one o tej porze były o to największe, piękne. Nawet jako ostatnie czasem po 15 listopada je zbierałem jak już nic nie było w lesie.
W lesie pięknie, liście się sypią, jest mokro ale czegoś brakuje. Ja na razie broni nie składam, ale optymizmu też nie przejawiam bo dziwna ta jesień u mnie. Oczywiście mam zapasy na kilka lat grzybów ale szkoda tego najlepszego okresu jesieni bo zawsze o tej przy były najlepsze grzyby. Pozdrawiam z Bieszczad wszystkich którzy mają w tej chwili zbiory w Polsce.
mm — ok. 200 na godzinę
Dzisiaj tylko jeden borowik szlachetny, 13 podgrzybków ale opienkek setki 🙂
mm — ok. 60 na godzinę
podgrzybki i kilka maślaków. Na zdjęciu efekt 3 godzinnego grzybobrania dwóch osób
mm — ok. 10 na godzinę
Dzisiejszy zbiór 20 podgrzybków, 30 rydze, 10 kurki, pojawiło się sporo kań w okolicy, co dość dziwne jak na ten okres. W lesie mokro, chłodno, masa liści, sporo ludzi, niestety w moim regionie nie widziałem nikogo z pełnym koszem grzybów. Grzyb trafia się rzadko, raz kilka podgrzybków, czasem jakiś pojedynczy borowik, dużo grzybów przesiąkniętych wodą. Niedziela, ludzie sobie pospacerowali raczej nie było to typowe wysypowe grzybobranie.
mm — ok. 10 na godzinę
Gdyby nie maślaki na ogrodzonej, zamkniętej działce, wróciłabym z praktycznie pustym koszem. Udało mi się znaleźć 2 borowiki, 3 kanie czubajki, 5 kurek. Widziałam rycerzyki i czarnidłaki, ale nie były w kręgu moich dzisiejszych poszukiwań. Duża część grzybów była sucha, poza okolicami rzek trudno coś wynaleźć.
mm — ok. 20 na godzinę
Czy lasem tym przechadzał się Szwejk, po sutym śniadaniu i galicyjskim piwie? Czy patrzył na piękne buki, snując rozważania... Tego nie wie nikt... W ciepłych promieniach porannego słońca weszliśmy do lasu pełnego lśnień kropel nocnego deszczu, w faerii barw od złota, poprzez brązy, żółcie i lekkie czerwienie... Lasu, w którym na fioletowo kusiły gąsówki, spod liści czerwieniły się gołąbki, dywanami ścieliły się trąbki śmierci ( lejkowce)... Liczyłam na bukowego boletusa, który dumnie wyprostowany stałby w promieniach jesiennego słońca.. Liczyłam też na kępę pięknych boczniaków o zapachu
mieszanki drzewa i owoców... Oj pachniało drzewami, świeżo ściętymi drzewami... Wcale nie umierają stojąc... Poszukiwania trzeba było zakończyć, gdyż po wyciętych drzewach i rozrzuconych w nieładzie gałęziach chodzić się nie da. I nawet nie można... Uzbierałam sobie koszyczek lejkowców... W lesie po bezpieczniejszej stronie parę ślicznot odkryłam w tym kolorowym dywanie liści ( i z tego się cieszę)... Piękny dzień był dzisiaj, jesienny, ciepły i nostalgiczny i skoku złości wielkiej... Dobrego tygodnia 😊
mm — ok. 20 na godzinę
Opieńki na ogrodzie obok domu prywatnego.
3 wiadra w ciągu godziny