mm — ok. 45 na godzinę
Tylko pieczarki, wszędzie pełno młodych i średnich.

mm — ok. 80 na godzinę
2 godziny koło 200 prawych, bardzo dużo maluchów wyszło

mm — ok. 40 na godzinę
Armywariors szaleje i podnosi poprzeczkę :) więc kosz i do lasu: 40 prawdziwków (małe i duże- praktycznie wszystkie nogi do wyrzucenia dlatego taka średnia na godz.) + 2 podgrzybki brunatne ( zdrowe). Grzyby zebrane w ciągu 0,5 godz. ALE…

szerzej:
… jeśli ktoś myśli, że się wysypały to nic z tego… tylko w jednej części lasu czyli potocznie w swojej miejscówce. Pół godzinki zbierania a potem spacer i rozpoznanie dalszych możliwości i…. lipa i bida aż piszczy. Tylko łut szczęścia, że poszłam akurat w to miejsce i w ten las, inaczej do koszyka wskoczyłyby wyłącznie strzyżaki plus parę maślaków. Pozdrawiam :)

mm — ok. 20 na godzinę
Okolo 45 prawych ale same lepki bo nogi zostaja w lesie. 1 brunatny i 1 kozak czerwony. Masa maślaków modrzewiowych ni wpisanych w statystyke. Zaczelo sie i u mnie

mm — ok. 15 na godzinę
Pojawiają sie prawdziwki po obfitych deszczach, sporo starych grzybów, ale większość robaczywa, mlode co niektóre mimo że twarde też zdążają się robaczywe. Lasy bukowe oraz iglaste.

szerzej:
Złapał mnie deszcz w górach, ale nie przeszkadzało mi to w czerpaniu przyjemność ze zbieractwa grzybów, ogólnie wypad udany.

mm — ok. 20 na godzinę
20/h glownie prawe, podgrzybki

mm — ok. 1 na godzinę
Jeden kozaczek

mm — ok. 1 na godzinę
1 podgrzybek czerwonawy, dwa gołąbki modrożółte.

mm — ok. 5 na godzinę
borowiki szlachetne, sosnowe, pojedyncze koźlarze pomarańczowożółte, zajączki, pieprznik jadalny, podgrzybek brunatny

szerzej:
Trzeba się nachodzić po górkach ale można coś trafić, w lesie mokro, wysypu nie ma więc niedzielni zbieracze raczej mogą wrócić na pusto

mm — ok. 20 na godzinę
Przewaga prawdziwków oraz podgrzybków

mm — ok. 6 na godzinę
Witajcie. Dzisiaj spontaniczny wypad, po rosole 😊 Mieliśmy iść drogą tak dla relaksu, ale na szczęście zboczyliśmy i w ciągu godziny nacięliśmy 45 prawdziwków z czego 10 od razu po bliższym poznaniu zostawiliśmy. Poza tym 2 podgrzybki i 3 czarne łebki. Co ciekawe z tych co zabraliśmy bardzo mało odrzutu. Ludzi full dlatego trzeba znać miejsca. Tak naprawdę osobogodzina oddaje nasz czas spędzony w górach a nie faktyczne zbieranie. Oby tak dalej a będzie się działo. Idę przekładać grzyby bo jeszcze cała miska ogonów czeka.

mm — ok. 2 na godzinę
Raz na wozie, raz pod wozem. Wczoraj góry i koszyk, dzisiaj niziny i kilka sztuk. Po godzinnym chodzeniu i znalezieniu 10 prawych z czego w całości pozostały cztery normalnie mi się odechciało. Pierwszy raz w życiu. W głowie miałam wczoraj a tu dzisiaj tragedia. Pot się leje, strzyżaki atakują a tu co trzeci grzyb sito. I to te piękne z białym meszkiem, jędrne i młode. Był to więc najkrótszy i najsłabszy wypad w tym roku. Ale z wczoraj słój do kiszenia ogórków nasuszony. Więc weekend in plus. Pozdrawiam.