Paweł Lenart - grzybobranie 9 wrz 2023, sobota

sezony 2023 0904-0910 DS dolnośląskie #74 (56 fot.) kujawsko-pomorskie #17 (7 fot.) lubelskie #11 (8 fot.) łódzkie #64 (52 fot.) lubuskie #23 (19 fot.) małopolskie #72 (56 fot.) mazowieckie #134 (87 fot.) opolskie #8 (6 fot.) podkarpackie #23 (15 fot.) podlaskie #7 (5 fot.) pomorskie #48 (37 fot.) świętokrzyskie #15 (11 fot.) śląskie #113 (89 fot.) warmińsko-mazurskie #36 (28 fot.) wielkopolskie #47 (39 fot.) zachodniopomorskie #10 (8 fot.) woj. nieokreślone #8 (2 fot.) zagranica #3 (3 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Prawdziwki, borowiki sosnowe, podgrzybki brunatne, koźlarze pomarańczowożółte, maślaki zwyczajne, siedzuń sosnowy, pieprzniki jadalne i inne. W lesie bardzo sucho, większość grzybów robaczywych. Ale za to Bory oczarowały jak zawsze kultowo i wyjątkowo!
Darz Grzyb! Sobota, 9. września 2023 roku. Rzut monetą zadecydował gdzie pojadę. Z jednej strony bardzo tęsknię już za Bukowiną, z drugiej strony grzybiarze informowali, że w Borach Dolnośląskich zaczął się niezły wysyp grzybów. Kiedy moneta wskazała, że mam pojechać w Bory, wybór padł na Studziankę. Wyruszyłem tam, gdzie kult kultu kultem kultywuje moje włóczęgowskie klimaty po Borach Dolnośląskich.;)) Cokolwiek to znaczy, brzmi trochę zawile, jest zagmatwane, jak osoba, która to pisze.;)) Poranek bardzo przyjemny, rześki, z gęstymi zamgleniami i mgłami, które początkowo przysłoniły Słońce. Ależ klimatycznie się zrobiło! I podążam borowikową drogą ku grzybowej przygodzie, ale najpierw zwalniam i zachwycam się widokami z przełomu końca przepychu barkowego lata i początku baśniowej jesieni. Mgła trochę “uciekła” w głębię lasu do przodu, ale kilkanaście metrów obok drogi, wciąż wije się mleczną poświatą, przemyka między drzewami bezszelestnie, jak leśne duchy. I zaczyna dopuszczać do czarodziejskiego poranka promienie naszej najjaśniejszej gwiazdy na niebie. Już odpływam, ale żebym się nie utopił, na kilka minut zasiadam na leśnym tronie.;)) To oczywiście kultowa ławeczka, przy której od kilku tygodni stoją kultowe ule z kultowymi pszczołami, które wyprodukują kultowy miód.;)) Jeszcze czekają na cieplejsze chwile, tylko nieliczne osobniki krzątają się już w pobliżu wylotów. Uwielbiam to miejsce. Wziąłem ze sobą dwa koszyki, trochę optymistycznie, ale miało to swoje uzasadnienie w ilościach prezentowanych zbiorów przez niektórych grzybiarzy. A jak to było w praktyce z grzybami? Zaczęło się całkiem nieźle, bo prawdziwkowo-podgrzybkowo. Jednak po sprawdzeniu i obejrzeniu pierwszych znalezionych owocników, nie było już tak optymistycznie. Okazało się, że prawie każdy prawdziwek i podgrzybek jest robaczywy. Ten wrzesień, jak na razie bardziej przypomina wakacyjne, gorące miesiące. Ostatnie deszcze przetoczyły się tu na początku września. Grzyby chcą pić, natomiast czerwie pałaszować. Grzybnia podpędzona sierpniową wilgocią produkuje owocniki, które bardzo szybko są opanowywane przez robale. Nie wszystkie, ale większość z tych, które znalazłem. Niezrażony tym wszystkim, postanowiłem powłóczyć się porządnie przez kawał lasów, a co las da, to przyjmę z pokorą i zadowoleniem. I tak zaczęło się rozkręcać moje grzybobranie, w którym prawie 90% borowików szlachetnych musiałem pozostawić w lesie z uwagi na ich bogate życie wewnętrzne. Spotykałem też mocno przypieczone owocniki, które z daleka emanowały hasłem “do pozostania w lesie”. Za to zawsze można je pstryknąć na pamiątkę i tak też uczyniłem. Znalazłem również kilka koźlarzy pomarańczowożółtych. Te prawie wszystkie były zdrowe, ale widać było, że niektórym grzybom, mocno doskwiera upał i brak deszczu. podgrzybków jak na lekarstwo i prawie wszystkie robaczywe. Za to niektóre gołąbki były już ususzone na miejscu. Wystarczyło je wziąć i schować do słoika.;)) Trafił się też jeden siedzuń sosnowy, lekko przypieczony po boczkach, ale pachnący w swój jedyny niepowtarzalny sposób. Po ostatnim wysypie, można jeszcze spotkać niedobitki kurek, ale to już są ostatki, gdyż na razie zrobiło się za sucho. Ja jednak postanowiłem “zapolować” na grubego grzyba. Na borowika sosnowego. Pierwsze miejsca okazały się trafione. Kilka borowików czekało na mnie, jednak większość z nich wyglądała tak, jak ten owocnik po przekrojeniu po prawej stronie. Cóż… Nie zrażam się, tylko szukam następnych. Czasami tak bywa, że prawdziwki są bardzo robaczywe, natomiast borowiki sosnowe dużo zdrowsze. W tym dniu jednak, regułą była podobna procentowo robaczywość obu gatunków. Określiłbym ją na 90% zarobaczywienia borowików szlachetnych i 80% zarobaczywienia borowików sosnowych. Pech to pech, ale przy lipcowych temperaturach i nagłym odparowaniu deszczówki nie wymagajmy cudów od delikatnych ciał grzybów. a to na fotografiach, borowiki sosnowe zawsze wyglądają zniewalająco i przepięknie. I na tym się skupiłem. Co się uda wziąć do koszyka to się uda, za to fotek sobie napstrykam, bo ten gatunek nadaje się do tego idealnie. Gdyby wszystkie były zdrowe, to kto wie, czy jeden kosz nie byłby prawie w całości zapełniony różowawymi kapeluszami. Jednak dwa na dziesięć znalezionych sośniaków nadawały się do kosza, reszta musiała pozostać w lesie. Zastanawiałem się, którego borowika sosnowego ogłosić królem znalezionych w tym dniu ‘boletusów pinophilusów’? W głębokim mchu, przykryty nieco opadniętymi gałązkami sosny rósł król. Bezapelacyjnie najpiękniejszy owocnik borowika sosnowego z całego grzybobrania. Wyglądał przecudnie! I równie przecudnie był pożerany przez tłuste czerwie, obleśnie wijące się w jego miąższu. Po tym zacząłem tracić nadzieję na większe zbiory. Następnie udałem się w kilka miejsc prawdziwkowych. Odszedłem już kawał drogi od stacji i pomyślałem sobie, że może trafię gdzieś na korzystniejsze siedlisko, w którym większość borowików będzie zdrowa. Nic z tego, nadal 90% prawdziwków była opanowana przez żarłoczne paskudy. Jednak spotkała mnie również miła niespodzianka. Dwa bardzo dorodne borowiki rosnące w trawie, okazały się w 100% zdrowe, chociaż myślałem, że będzie dokładnie na odwrót. Drugą niespodzianką były prawie wszystkie zdrowe maślaki zwyczajne, rosnące z reguły na środku piaszczystych dróg. Zapełniłem nimi ponad dwie czapki. A jak wybornie pachniały w koszu! Kolejne podgrzybki tylko podsycały iluzję, że może wreszcie gdzieś trafię na las ze zdrowymi czarnymi łepkami, jednak nie udało się. Prawie wszystkie były robaczywe. Po godz. 10:30 zrobiło się bardzo gorąco jak na imieniny września. Przestałem chodzić na przełaj po różnych zakamarkach, zwolniłem tempo wycieczki i wędrowałem przede wszystkim leśnymi duktami i ścieżkami. Mój zbiór był skromny w porównaniu do zbiorów prezentowanych przez wielu facebookowych grzybiarzy. Niemniej to co było w koszu, w stu procentach zostało przerobione. Nie przywiozłem ani jednego robaczywego grzyba. I tak byłem bardzo zadowolony z darów lasu. Dodam również, że letnie temperatury podczas wrześniowego grzybobrania to nie moje klimaty. Pisząc dosadniej, nie cierpię gorąca podczas grzybobrań. Mój żywioł to lekko ciepła aura, a jeszcze lepiej – chłodna, z temperaturami maksymalnymi na poziomie 14-16 stopni C. W południe tak przygrzało, że grzyby przestały mnie interesować. Co nazbierałem to moje, teraz postawiłem na 3 godziny kompletnego oglądania lasów i całkowitego zanurzenia się w nich, jak ryba głębinowa w wodzie na głębokości 4 tys. metrów.;)) To był najlepszy pomysł w tę gorączkę. Sam spacer po lasach uświadomił mi, że w Borach Dolnośląskich ważne nie są tylko wybrane chwile, lecz WSZYSTKIE chwile. Przed godziną 15. moja wycieczka dobija do mety. Gorąco jak cholera, to nie mój klimat na grzyby, choć widzę po internetowych wpisach, że miejscami grzybami sypie bardzo obficie. Wolę poczekać na chłodniejszą aurę, ale i tak nadszedł czas, by wyruszyć na Bukowiny Sycowskiej szlak. Pozdrawiam leśne ludki!
sezony 2023 0904-0910 DS dolnośląskie #74 (56 fot.) kujawsko-pomorskie #17 (7 fot.) lubelskie #11 (8 fot.) łódzkie #64 (52 fot.) lubuskie #23 (19 fot.) małopolskie #72 (56 fot.) mazowieckie #134 (87 fot.) opolskie #8 (6 fot.) podkarpackie #23 (15 fot.) podlaskie #7 (5 fot.) pomorskie #48 (37 fot.) świętokrzyskie #15 (11 fot.) śląskie #113 (89 fot.) warmińsko-mazurskie #36 (28 fot.) wielkopolskie #47 (39 fot.) zachodniopomorskie #10 (8 fot.) woj. nieokreślone #8 (2 fot.) zagranica #3 (3 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

Paweł Lenart - grzybobranie 9 wrz 2023, sobota

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji