Witajcie. Występów w nadmorskich lasach ciąg dalszy. Dzisiaj tylko 2 godzinki od 8:30 - 10:30, jeszcze z rana temperatura do zniesienia, później nie na moje zdrowie. I tak w koszyczku wylądowały:
1 tyci
prawdziwek,
1
płachetka,
2
maślaki,
4
podgrzybki,
5
kozaków (w tym 2 pomarańczowe),
5
borowików wrzosowych,
około 600 g
kurek.
Lasy nadmorskie, z sosną w roli głównej, nieco oddalone (bez przesady) od wydm, podłoże porośnięte mchem, jagodzinami i pięknie kwitnącymi wrzosami.
Powoli zaczynają pojawiać się (ponownie)
podgrzybki,
kozaki,
prawdziwki i „amerykany”.
W tym roku, ta miejscówka trochę rozczarowała, bo przed Laty bywało lepiej. Ale to skutki panującej suszy (zresztą w większej części kraju).
P. S. Dodatkowo zebrałam niespełna 1 litr borówki czerwonej.