Las wołał! Musieliśmy iść. Kolejny odcinek z serii krótkiego, max 2 godzinnego wypadu po pracy. Wysypały koźlarze. Dalej dopisuje pieprznik jadalny. Nawet dwa podgrzybki brunatne dziś wpadły do koszyka. No i dwaj królowie lasu, jak mawia Yaga. Niestety w lesie znowu robi się sucho, co odbiło się na koźlarzu babce, bo połowa stanu jest zaczerwiona. Resztę zobaczycie na zdjęciach. Pozdrawiamy D. i D. & D.