Polało, pogrzmiało, ziemię wzruszyło... Wychodząc z domu miałam dylemat: brać koszyk mały, składany, czy normalny, wiklinowy? 🤔 Wybrałam pierwszą opcję - nie lubię wracać z pustym koszykiem 😜. I tak: ponad 80
prawdziwków (dziś więcej szlachetnych niż usiatkowanych), 8
ceglasi, 6
koźlarzy, kilka
pieprzników jadalnych i kilka trąbkowych. To jeszcze nie wysyp ale potencjał jest!