Dziś znów polowanie na rurkowce. Brzózki i dęby przeczesalem i nic. Niestety, wandale wkroczyli w tę część lasu. Wycinka na całego, las w dużej części rozjeżdżony totalnie. Z braku laku zacząłem focić motylki. Odwiedziłem powalone drzewo, zktórego wiosną miałem sporo żółciaka, zostało kilka staroci nieprzypominających już żółciaka. Przemieściłem się w inną część lasu i od razu charakterysztyczny smrodek. Nos zaprowadził mnie do ok. 30 sromotników, jednak
czarcich jaj udało się znaleźć tylko 6. Zajęty tropieniem jaj, dopiero później zauważyłem, że kręcę się wokół
suchogrzybków złotoporych...
Udało się ich zebrać 10 sztuk, a kilka zostało z lokatorami. Nie przepadam za nimi, ale rurkowce są. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma 😊. Poza tym sporo różnych drobnych grzybków wypatrzonych w tej części lasu. Na zdjęciu głównym dzisiejszy zbiorek. W lesie znów sucho... deszczu tu trzeba, dużo deszczu. Pozdrawiam wszystkich.