Zupy grzybowej nie będzie 😉, bo póki co ilość
ceglasi i ich uroda "zupy nie urywają" 😉. Po środowym preludium w tempie allegro moderato,
ceglasie przeszły w tempo adagio. 3-godzinna wycieczka po Rubinowej zaowocowała tylko trzema borowikami, co i tak jest uroczym dodatkiem do majowego spaceru. Stary bukowo-jodłowy las mocno nawodniony, wilgotny i pachnący. W takim nawilżonym, soczystym lesie, używanie mają czarno żółte księżniczki beskidzkich dolin-salamandry i ich giermkowie w świecie płazów-urocze kumaki górskie. A Rubik-jak to on ma w zwyczaju zaliczył wszystkie błotne babrzyska. Pozdrawiamy MM&Rubik