monokultura sosnowa na nabużańskich polodowcowych górkach piaskowych:
-
podgrzyb brunatny - 74 szt.
-
gąska niekształtna - 19 szt.
-
gąska zielonka - 11 szt.
-
kolczak rudawy - 4 szt.
-
maślak zwyczajny - 4 szt.
-
borowik szlachetny - 2 szt.
- zaobserwowane -
sarniak dachówkowaty i
wodnicha późna, dużo, dużo
wodnichy.
Witajcie. Wieczór i noc pod znakiem deszczu, aczkolwiek z rana już nie padało ale dosyć długo utrzymywał się półmrok i mgła. Ale nic to pierwsze grzybki wyhaczone w półmroku po 8:00, przy czym około 10:00 diametralna zmiana i ostre słońce, które wisząc nisko nad horyzontem oślepiało i psuło zabawę. Z drugiej strony to samo jaskrawe słoneczko ciekawie oświetlało obiekty w kadrze. No dobra ale o grzybkach. Ciekawe dwa szlachetne albinosy, które pomimo, że już słusznych rozmiarów, to dopiero co wychyliły kapelusze z mchów.
podgrzybki zbierałem tylko te octowe i średniaki i pomimo, że niektóre gigantusy na pierwszy rzut oka były jędrne, to im odpuszczałem ze względu na wysoką zawartość wody w wodzie.
Gąski niekształtne cudownie się prezentowały ociekając wodą,
zielonki, jak to
zielonki, zabawa w chowanego, ale najwięcej frajdy sprawił
kolczak rudawy, z którym pierwszy raz w tym roku mam przyjemność. A
wodnicha to całkiem inna bajka, niby niepozorny grzybek ale ma w sobie dużo mocy i piękna. Podsumowując jest potencjał na niepodległościowy weekend. Tak więc do usłyszenia.