Wedle zapowiedzi wypad na Babięta, puszcza piska. W odsłoniętych miejscach i wzdłuż ścieżek
podgrzybki. 3
gąski siwe, 4
kołpaki duże, o dziwo zdrowe, kilka
maślaków, 1
prawdziwek mały na ścieżce. Siudzuna jak dopiero co spróbowałam tydzień temu i mi posmakował tak go teraz znaleźć nie mogę :)
podgrzybków dużo spleśniałych. Duże z lokatorami, niektóre do powykrajania nadają się super. Młodzieży już nie wiele. I dziś miejscami był przymrozek w puszczy i grzybki pomarzniętę. W dzień za to dopisała piękna, słoneczna pogoda. W 5 godzin sama tyle co na zdjęciu. Jak na listopad to eldorado :)