Ostatni wypad w sezonie. O 7 rano zameldowalem sie w lesie ale wiekszych oczekiwan nie mialem. Po 5 minutach 3 borowiki i duzy koźlarz babka. A dalej juz same podgrzybki - mniejsze, wieksze ale jedrne i zdrowe. Kilka starych juz nadgryzionych przez czas. Mysle ze jeszcze grzybki beda ale ja juz ich nie mam gdzie skladowac :)