Dziś wypad na zupełnie nową miejscówkę. Jeżdżąc często na rowerze w okolicach Klucz przyuważyłem ciekawy fragment lasu, bardzo nietypowy jak na te okolice bo świerkowy i charakterem przypominający lasy górskie. I w tym lesie przytuliłem dziś 35
podgrzybków brunatnych trochę już wyrośniętych ale jeszcze jędrnych i o dziwo zdrowiutkich. Było też parę młodszych. Pochodziłem też po bardziej typowych dla tych okolic lasach tzn. sosnowych ale nieliczne tam
podgrzybki były rozmiękłe i popleśniałe. Wróciłem więc do świerkowego aby jeszcze dozbierać. Takiego miałem dziś farta:-)).
Ogólnie grzyby się kończą ale uważam, że warto jeszcze pochodzić i pozbierać nawet te "niedobitki". Przecież nie zawsze musimy wychodzić z lasu z kopiatymi koszami, liczy się sam spacer a poza tym gdy grzybów jest mniej te znalezione cieszą bardziej. Ja osobiście sezonu jeszcze nie kończę choć z wolnym czasem krucho.