Dziś postanowiłem wykonać cykliczny lot nad moim rewirem w poszukiwaniu listopadówego
prawdziwka. Tak, wiem wszyscy już kończą sezon bo grzybów nie ma już prawie. Jednak postanowiłem się o tym przekonać naocznie. Grzyby nadal są. Co prawda mniej ale zawodowiec nazbiera bez problemu. Dzisiejszy plon u mnie to 4
prawdziwki ( z tego 3 świeżutkie z białą siatką jeszcze), 8
koźlarzy babka super stan jeden starszy a reszta świeża, 8
koźlarzy pomarańczowożółtych, 10
borowików ceglastoporych ( 3 duże reszta świeżaczki), jeden
maślak sosnowy, 12
rydzów jodłowych. W lesie nikogo. Pozdrawiam
Dziś postanowiłem sprawdzic jak mają się
rydze bieszczadzkie czyli mleczaje późnojezsienne. No cienko jest ale znalazłem ok. 12 szt. KaZdy piękny duży od 10 do 15 cm średnicy leja. Poza tym zainspirowany filmem yutubera Grzybowy Kapelusz wyruszyłem tropem listopadówego prawdziwka. o prawda autor filmu znajdował prawie same "kapciuchy", czyli takie okazy jakie ja raczej omijam aby ich w domu nie wyrzucać, bo aż się ruszają od robali, albo rozpadają ze starości, ale miałem nadzieję na znalezienie jednak a swoim rewirze prawdziwka. No i się udało bz problemu, znalazłem 4 sztuki. Jeden miał już siatkę zieloną co oznacza u mnie grzyba starszego ale był twardy a kapelusz nie był wyprostowany ani wywinięty na zewnątrz więc owocnik do wzięcia się kwalifikował. W sumie dwa trepy wywaliłem w lesie. Potem przeleciałem do sektora gdzie rosną
borowiki ceglastopore. Nie zawiodłem się, wszystkich znalazłem ok. 15 ale kilka zostało w lesie. Trzy duże zabrałem i takich jak pingpong reszta w sumie 10 sztuk. Zdziwił mnie brak koźlarzy czerwonych lesie. Ostatnio to była podstawa mojego zbioru w lesie. To narzuca od razu myśl- ludzie wyzbierali bo tak samo prawdziwka ani jednego nie było, za to było kilka
koźlarzy babka których ludzie często nie widzą. Zatem coś rośnie tylko wyzbierane. To mnie jednak nie podłamało. Zatem w auto i sektor awaryjny, czyli ten gdzie króluje
kozak czerwony ( to nazwa potoczna, chodzi i pomarańczowożółtego). No i strzał w dziesiatkę, pięknych 10 okazów z czego dwa za duże i za stare już. Po tym zabiegu kosz z kopcem wypchany, waga 4.8 kg grzyba twardego po wstępnej selekcji więc odpad powinien być mały. Niestety Eldorado grzybowe się skończyło, teraz już byle amator nie nazbiera grzyba, bo jest późno i zimno. Nie może być wciąż tak jak miesiąc temu. Czarny Orzeł na razie nie zamyka sezonu, moje loty będą trwały do ostatniego grzyba lub do pierwszego śniegu! Na razie jestem niezły, nie wiem czy nie bardzo niezły na tle całego forum, bo nie widzę aby ktoś tutaj miał jeszcze takie grzyby jak moje, raczej są
podgrzybki, jakieś
pieprzniki trąbkowe... Pewno tylko u mnie jeszcze rosną razem
prawdziwki kozaki czerwone i brązowe,
ceglaki,
maślaki,
rydze normalnie jak we wrześniu! Jestem jak Harry Potter! Mam magiczny koszyk! :)
Pozdrawiam Gucia, Dodę i pozostałych którzy raczyli mi się wypisać pod poprzednimi raportami. Naprawdę fajnie że Wam mogę pokazać co rośnie u mnie w Bieszczadzkiej Krainie. Trzymajcie się wszyscy!
P. S. Na zdjęciu nie ma reklamówki z rydzami, bo została w samochodzie. Musicie mi zatem uwierzyć na słowo. A wczoraj pod pracą znalazłem dwa
kozaki jeden babka a drugi pomarańczowożółty to tak przypadkiem.