Powrót z długiego weekendu przez świętokrzyskie jodły...
Nie mogło być inaczej. Być tak blisko i nie zajechać? Wolały i zapraszały, więc trzeba było skorzystać 😅
Kilkaset sztuk
pieprznika trąbkowego zbieranego w kucki, na siedząco a nawet w pozycji leżącej, by plecy mogły trochę odpocząć 😂
Mieliśmy wejść dalej w las, poszukać
borowików, ale wilgotne mchy były pełne trąbek i na to nie pozwoliły 😉
Na wyjściu z lasu jeden samotny, stryrany życiem
borowik sosnowy, który został na swoim miejscu.