Po pierwszej części dnia, wypełnionej wspomnieniami i przemyśleniami, pojechałem do lasu zrelaksować się i zebrać ostatnie
podgrzybki tego sezonu😊 Grzyby jeszcze rosną miejscowo i być może za tydzień też będą, ale ja chowam już koszyk na strych (ewentualnie zostawię najmniejszy na podorędziu🤣) i teraz grzybobrania, zamieniam na spacery. Może jak pojawi się trochę więcej wolnego czasu to poszukam jakichś grzybów zimowych/wiosennych, których jeszcze nie widziałem, kto wie. Wracając do dzisiejszego zbioru do koszyka wpadło około 50
podgrzybków sporych rozmiarów. Do usłyszenia! Darz grzyb😊