Prawdziwy koniec (chociaż może jak spadnie deszcz... optymizm, wiem). Las w którym grzyby zbieraliśmy do zapełnienia bagażnika, dał efekt jak na foto-małe wiaderko... Prawie same stare/duże
podgrzybki. Wiele grzybów to białe plamy pleśni w trawach/jagodzinach/mchu. Nie ma już
opieniek-po nich też zostały białe plamy pleśni... Wśród ok. 30 grzybków młodzież nader nieliczna: 1
podgrzybek, 3
maślaki "zwykłe" i jeden pstry (miodownik). Szkoda, bo to był piękny i długi sezon.
BTW: obiektywnie warto się wybrać do lasu, na typowy tramping/grzybbing. Można nazbierać grzybów na zupę/sos, ale ponieważ są duże i jest ich mało sprawdzi się przejście kilku km. Ale warto, bo las piękny, ciepły, spokojny...