Raczej wycieczka niż grzybobranie, jednakże, najmniejszy „gąskowo-kurkowy” koszyczek zabrany. Pogoda cudowna, słońce i 20 stopni w cieniu. Rano piękne mgły. Znalazłem 5
borowików, ceglaczka i 30
rydzów. Do koszyczka trafiło 2
borowiki i 20
rydzów. Widziałem jeszcze kilkadziesiąt
podgrzybków, takich suszeniaków. Trąbków nie znalazłem, może się skończyły? Nie skupiałem się na nich.
Fantastyczna wycieczka, prawie-novemberus znaleziony,
rydze na kolację też. Bez tych grzybów też by było super. Teraz 8-9 miesięcy i znowu patrzenie na opady, rozbudzone nadzieje, będą czy nie będą. Łażenie w samotności po tym pięknym lesie ma urok, jeszcze nigdy tak daleko się nie zapuściłem. Sporo nowych zakamarków odkrytych:-) Pozdrawiam serdecznie.