Pierwsze grzybobranie w tym roku zaliczę do udanych. Skupiłem się tylko na małych podgrzybkach do marynaty. Inne grzyby oddałem znajomemu zostawiając sobie kilka na zupę. Ogólnie w lesie byliśmy 3 godziny. Sporo Kani, kilkanaście Koźlarzy, kilka Borowików i multum podgrzybków. Miejscami pusto, miejscami grzyb na grzybie. Grzyby na zdjęciu już oczyszczone - w sumie 162 sztuki.