Dziś w lesie grzyby w większości duże i bardzo duże. Trafiliśmy w miejsce, w którym nigdy nie byliśmy. A tam w lesie bukowym bardzo dużo ogromnych
prawdziwków. Część z nich niestety już była za stara do wzięcia, zabrakło dwóch, trzech dni. Żałuję, że nie trafiliśmy tam wcześniej. Ale i tak szybko zapełniliśmy koszyk i wiaderko i trzeba było wracać przełożyć grzybasy do auta. Oprócz
prawdziwków głównie
podgrzybki,
koźlaki i
kanie.
O ile
podgrzybki rosną cały czas, są małe i średnie, to
prawdziwki tylko i wyłącznie duże, ale na szczęście zdrowe. Obawiam się o nie, bo od kilku dni nie spotkałam żadnego maleńkiego
borowika. Mam nadzieję, że ocieplenie które podobno zapowiadają to zmieni.