Mocno niejednolicie - potrafiliśmy iść pół godziny bez żadnego grzyba, a potem trafić na miejsce, gdzie w następne pół godziny ukosiliśmy 100
podgrzybków - i w zasadzie sama młodzież. W dwie osoby uzbieraliśmy około 200 sztuk (nie było czasu policzyć dokładnie), w tym 20
prawdziwków, 4
koźlarze, parędziesiąt
maślaków (
sitarze i
bagniaki), reszta młodziutkie
podgrzybki brunatne (>100). Całokształt wygląda obiecująco, w lesie wilgotno, pachnie grzybem :)