Powtórka z rozrywki, chociaż nie do końca. Tym razem wyskoczyłem na "zlecenie" znajomych. Przy okazji sprawdziłem drugą podgrzybkową miejscówkę, żeby się upewnić czy to co znalazłem dzień wcześniej nie było przypadkiem. Nie było, co bardzo cieszy. Znajomi mają teraz duuużo roboty:D
Krótko podsumowując - ilości szacunkowe:
Standardowe 5 godz. szukania;
Opieńki - niecałe pół koszyka
podgrzybki "czarne łebki" - 200-250 szt.
podgrzyb (ki) brunatne - ok 50 szt.
Kurki - 2 garście
Ceglasie - 4 szt.
Prawdziwki - 3 szt.
Koźlarz - 1 szt.
Pozdrawiam!
Kiedy dojechałem na miejscówkę, kręciło się już tam sześciu innych grzybiarzy. No tak, sobota południe to nie jest najkorzystniejszy czas. Ale lawirując między nimi udało mi się "skubnąć" kilkadziesiąt młodych
podgrzybków brunatnych. Tylko objętościowo nie było tego dużo, ledwie przykryły dno kosza. Trochę wstyd zawodzić znajomym tylko tyle. Szybka analiza map i zmieniłem rejon mając nadzieję, ze oprócz brunatnych ruszyły też "czarne łebki". Ruszyły chociaż bez szaleństwa. Do tego połowa była już wyrośnięta lub przerośnięta. Trzeba było zrobić spory obszar, żeby zapełnić koszyk ale się udało. Najfajniejsze, że prawie wszystkie są zdrowe. Nawet w dużych robak trafiał się raz na kilka sztuk.