Jak zwykle popołudniowy wypad do lasu. Nowa miejscówka i zaskoczenie: w godzinę kosz zapełniony samemu. Praktycznie same podgrzybki złotopore, do tego 5 zajączków ikila czubajek na kolację. Że ja nie wziąłem drugiego kosza!
Las mieszany z przewagą sosen, podłoże - jak na zdjęciu, choć były też rejony pełne mchu, paproci i jeżyn.