Nie liczyłem dokładnie bo grzyby poszły do sąsiadki. Więc tak na oko: 60
gąsek liściowatych, 50; różnych
koźlarzy w tym czerwonych, czarnobrązowych,
babek i białawych, 40:różnych
maślaków w tym zwyczajne, ziarniste, rdzawobrązowe, 10 maśaków pstrych, b4
rydze i
podgrzybek zajączek. Las mieszany z przewagą osiki, brzozy i sosny.
Dzisiaj w przydomowym lesie. Wczoraj sąsiadka mnie poprosiła więc trzeba było iść. Bardzo lubię takie prośby bo najfajniejsze jest zbieranie a dodatkowo człowiek nie musi się zajmować obróbką pozysku. Ale w trakcie grzybobrania trochę mi było szkoda tych grzybów bo znalazłem wyjątkowo ładne
gąski liścowate czyli
gąski zielone ale rosnące w innym środowisku. W ostatnich latach nie rosło ich za dużo a poza tym często były robaczywe. Ale liczę na to że jeszcze ich nazbieramy dla siebie. bW lesie sporo ludzi. Natknąłem się na pewną głośną grupkę. Jedna pani darła się: Czy z psiaków schodzi skórka ? Może ktoś mi wytłumaczy po co tej pani taka wiedza ? Natomiast prawdopodobnie partner tej pani zagadnął mnie czy to co znalazł to
rydze. Jak mu powiedziałem, że nie to wywalił pół reklamówki. Podsumowując grzybobranie bardzo udane.
Kozaki czerwone rosną jak szalone. Znalazłem je w wielu nowych miejscach. Oby ten sezon szybko się nie skończył 🙂