Z bezgrzybia koło Dąbrówki pojechaliśmy do lasu koło Wiązownej, wszak ktoś pisał wczoraj o 200 młodych podgrzybkach na godzinę i albo wyzbierał wszystko albo to ściema żeby wysłać jeleni na zwiad. Zebraliśmy we dwoje w dwie godziny 5 maleńkich
podgrzybków brunatnych i jednego
prawuska. Na koniec, prawie przy drodze jeszcze jeden
prawdziwek, kopnięty że kapelusz mu odpadł a noga leżała wyrwana prawie z ziemi
Zdjęcie dla uwagi 😝