Pojechałam z myślą o rekonesansie, a tu zaskoczenie 😲 Już po wyjściu z autobusu zebrałam 15
czubajek Kań, a jeszcze nie weszłam do lasu. W sumie przez 45 minut spaceru zebrałam około 45-50 sztuk, a i tak wybierałam co kilkunastą ☺️ W połowie zbiorów natrafiłam na dorodnego, zdrowiutkiego
borowika.
Kań rośnie tyle, że chyba z taczką trzeba przyjechać, ale ja zebrałam tylko trochę do suszenia, zamrożenia i usmażyłam 2. Pogoda była super, w lesie bardzo mokro. W sobotę kolejny wyjazd do lasu.