Dzisiaj krótki szpil. Z racji nadchodzacych 5 dni deszczu minionki zazyczyly sobie sliwek z lesnego sadu 🤪. Oczywiscie nie bylbym soba gdym po dordze nie zajrzal to tu to tam 🤣. Kilkanascie prawusków kilkanascie czerwonych i kilka setek pieknego grubutkiego rudego rydza 🤪😜😛🤣 potem sliwki i do auta znowu spacer farmera 🥴🥴🥴.