No nareszcie las warmiński podzielił się swoimi skarbami🍄🌳, co prawda
prawusów ciągle skąpi, bo w czasie 3 h buszingu tylko 14 fajnych grubych i zdrowych wrzuciłem do koszyka (niestety ździebko się spóźniłem na swoje miejscówki, bo ok. 20-30 szlachciców było już w stanie rozkładu albo tuż przed ostatnim tchnieniem), jak i żałuje czerwonołepków, bo tylko 6 elegantów udało się namierzyć (i to wszystkie tylko w jednym miejscu, na skraju gęstego młodnika brzozowego), ale za to muchowiki vel
maślaki pstre zdecydowanie są obecnie w natarciu, a że to mój ulubiony grzybas, zaraz po prawdziwku
i czerwonołepku, to z ochotą i werwą ciąłem co ładniejsze i młode osobniki (przy takim urodzaju, można trochę powybrzydzać!😉), i tym samym koszyk się dość szybko zapełnił- ok. 150-200 szt! Poza tym dorzuciłem do wiklinowego wiaderka dosłownie tylko kilka
podgrzybków (bardzo sporadycznie trafiane), kilka
koźlarzy babek (też przypadkowo namierzone), no i tradycyjnie ze 3-4 garście wyrośniętych kur! Poza tym zauważyłem wysyp
maślaka sitarza, akurat nie jest on na mojej liście TOP10, ale z pewnością można go ładnie naskubać pomiędzy jagodzinami. Generalnie grzybobranie bardzo udane, wreszcie odpaliłem obydwie suszarki i wreszcie pod koniec spaceru zacząłem już zmieniać rękę z powodu ciężaru w koszu.😂 Potwierdzam jednakże prawidłowość zauważoną przez innych grzyboświrków: skarby runa leśnego występują obecnie przeważnie tylko miejscowo i tylko w określonym drzewostanie i ściółce (można iść godzinę i najść 1-2 grzybki, by za chwilę trafić na miejscówkę, gdzie jest ich mnóstwo), i tak na przykład stary rzadki bukowy las- poza pojedynczymi zarobaczywiałymi zajączkami to praktycznie pustynia; młode gęste buki- pojedyncze
prawdziwki i
podgrzybki, garstka
kurek; brzozy gęste i w średnim wieku- pojedyncze czerwonołepki, stary las mieszany z przewagą sosny- miejscowe wysypy
maślaka pstrego i
maślaka sitarza w jagodzinach i wysokim mchu, pojedyncze
podgrzybki,
kołpaki i
koźlarze.
Jeszcze ciągle mam nadzieję na żniwa prawdziwkowe, ale to już naprawdę ostatni dzwonek, ten tydzień i następny... Darz bór wszystkim bardziej lub mniej grzybniętym!😉 Howgh!