Niespełna 4 km spaceru w upale. Jeden jedyny podgrzybek się trafił. Trzeba przyznać że z ostatnich wypadów tu najwięcej jest grzybków niekulinarnych i największe są krzyżaki. Goryczaka pewnie z kosz nazbierało by się. Prawdę mówiąc zmęczyłem się i oddam się spokojnym oczekiwaniom w domowym chłodzie. Zapowiadane deszcze nas olały i nie spadły. Może znowu coś pokropi w ten weekend.