Las grabowo-dębowy, z pojedynczymi brzozami i świerkami.
Poza trzema borowikami usiatkowanymi (wykrojki z kapeluszów), kilkoma koźlarkami grabowymi i garścią pieprznika jadalnego, to tylko na lejkowce dęte mogłam liczyć i nimi zapełnić koszyki. Choć i tu trafiały się suszki 😏
Z płachetek zostały same trzony, muchomorów czerwieniejących nie widać a gołąbków nie zbieram, no chyba że zielonawe czy zielonawofioletowy, ale i tych nie było.
Sucho, bardzo sucho.