No i chyba po zawodach. Grzybów dużo mniej niż w sobotę, w dużej części wyrośnięte, młodych owocników bardzo niewiele. Nie wiem, może od rana wyzbierane - byłem dopiero od 16:00. Widziałem 3 osoby, raczej z pustymi wiaderkami nie chodziły. Mi przez 2,5 h udało się zebrać 90
borowików wysmukłych, w większości dużych, więc objętościowo wyszło nawet sporo. Pewnie kolejne ze 30-40 sztuk zostało w lesie, bo robaczywe lub już za stare. Mech bardzo suchy. Na mój nos to koniec wysypu i w weekend chyba sobie daruję. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.