Grzybowa agencja dopingowa miała by zagwozdkę jak potraktować Rubika😊 Bo tak wyszło, że kiedy my z nosem w ściółce wypatrujemy (ze średnim skutkiem) grzybów nagle doszło do naszych uszu wesołe szczekanie. Ewidentnie Rubik zapraszał kogoś do zabawy😊 Zapraszanym okazał się być wielki niemal jak piłka plażowa,
siedzuń jodłowy. Oczywiście w nagrodę był smakołyk i smyranie za uchem jakby wytropił co najmniej przemyt koki na lotnisku😊 Dobry, mądry pies, super, posypały się komplementy😊 Poza tym 10
ceglasi, 15
muchomorów, 10
maślaków modrzewiowych, 15
kurek. I kto tu jest najlepszym przyjacielem grzyboświrka?