Dwie godzinki myszkowania po lasach wokół zbiornika wodnego Starganiec. Dla mnie te lasy są jak nemesis. Według mnie mają olbrzymi potencjał. Moje zbiory w nich zawsze są żałosne, choć nigdy nie wychodziłem z pustymi rękami. Tak było i tym razem. Do domu zabrałem 1 zajączka i 1 koźlarza (prawusek już został zajęty przez zasiedzenie). Jeśli jednak odłożymy grzyby na bok i pójdziemy po prostu się poszwendać to jest po prostu super - co mam nadzieję widać na fotce (warto mieć kalosze).