Witam Admina i wszystkich pozytywnie zagrzybionych.
Jeżeli chodzi o suche fakty to są one następujące około godzinna przerwa w wędkowaniu wiaderko w garść i dla rozprostowania nóg krótki wypad do lasu, a właściwie po prostu spacer niedaleko łowiska. W końcu jezioro jest położone w lesie :) Las rzadki starodrzew sosnowy oraz rosnący po drugiej stronie leśnego duktu około 15 letni młodnik sosnowy. Grzyby: statystykę podbiły
czubajki kanie po za tym dwa
podgrzybki brunatne, 4
kozaki brązowe i jeden zabłąkany boletus.
Dzisiejszy dzień razem z Lepszą Połową postanowiliśmy spędzić nad położonym niedaleko Złocieńca jeziorem, zresztą wobec panującej w lasach suszy. Co do wędkowania nie będę go opisywał w końcu to nie ten portal :) Ale gdzieś około 15:00 postanowiłem właśnie w tym wędkowaniu zrobić sobie przerwę. Pozostawiłem przy wędkach Lepszą Połowę (w końcu też pełnoprawnego członka PZW) i poszedłem w las. Postanowiłem sprawdzić niezbyt odległy młodnik sosnowy, są tam dość znaczne wgłębienia terenu może tam zostało choć trochę wilgoci. Nic z tego. Na początku brak było jakichkolwiek grzybów. Dopiero troszkę głębiej trafiłem na dwa podgrzyki i
kozaki a jeszcze kawałek dalej stał sobie we mchu przysadzisty boletus. Przy tej mizerii to już mega zbiór :) Miałem już wracać ale wypatrzyłem czubajkę potem następną. Były widoczne z daleka, pokrążyłem jeszcze trochę po wspomnianym młodniaku zebrałem około 20
czubajek. niewątpliwie było ich tam więcej ale musiałem wracać nad jezioro. Trafiło mi się po drodze już w starym sosnowym lesie jeszcze kilka
kań. W sumie około 30 jadalnych grzybów w ciągu godziny bo na tyle otrzymałem przepustkę :) Niestety oprócz grzybów zebrałem coś jeszcze - jak widać na załączonym zdjęciu. Nie wiem jak długo jeszcze można prosić i apelować do odwiedzających lasy i jeziora grzybiarzy, wędkarzy, turystów i kogo tam jeszcze. Czy tak trudno zabrać ze sobą butelki po napojach, one są w końcu lżejsze od pełnych. Miejsce na pudełka po robakach i torebki po zanęcie jest na śmietniku a nie w jeziorze. To samo dotyczy się puszek i butelek po piwsku. Wszędzie nie da się postawić Policji i Straży Leśnej. Czy naprawdę chcemy przychodzić do śmietnika a nie do lasu? Wiem, że takie zachowanie nie dotyczy uczestników tego portalu ale zwracam na nie uwagę wszędzie gdzie można. Może przeczyta taki wpis choć jeden grzybiarz- śmieciarz i zastanowi się nad swoim zachowaniem.
Serdecznie pozdrawiam Admina i Leśne Bractwo.