4 wyjazdy do lasu w ciągu tygodnia, w tym 2 w Bory Dolnośląskie, a w międzyczasie Gruszeczka, Skoroszów, Twardogóra, Bukowina (wiadomo jaka;) ) i ciągle 0/godz.:- (( ( Przypadkowych 3
maślaków nie wliczam do statystyki, kiepski sezon, ale....
Ale las to nie tylko grzyby, a każda wizyta w lesie jest lekcją! Lekcją po której las daje nam zadanie domowe do odrobienia, ale nie w zeszycie tylko w głowie. Gdy je odrabiam - jeszcze bardziej tęsknie za kolejną lekcją...
Pozdrawiam wszystkich leśnych uczni którzy mają pociąg do nauki, czyli lasu...;)