Witam :) dzisiejsze odwiedziny na granicy dwóch województw: dolnośląskie-lubuskie razem z mężem i synem ( w roli fotografa)... 15 km, 6 godzin czystej radochy i szczęścia :) Zebraliśmy ponad 250
prawdziwków ( różnej odmiany, wielkości i jakości) a do tego 60
kozaków ( w większości czerwone) + niewielkie ilości
kurki.
Prawdziwki zbieraliśmy we wrzosie (pięknie kwitnie), w młodnikach sosen z obrzeżem brzózek oraz w lasku z młodą dębiną. Zabrakło miejsca w koszach więc grzyby trafiły też do wiaderka (przeznaczonego na
kurki) oraz do „firmówek” :) Ten wyjazd zapamiętamy na długo… takie prawdziwy trafiają się raz na jakiś czas. Grzyby praktycznie rozdaliśmy- w domu zostało jakieś 5% więc obróbka mnie minęła. Pozdrawiam i pełnych koszy życzę :)