Tydzień temu był olbrzymi wysyp
kurek. Dodatkowo mnóstwo małych wielkości ziarenek grochu, dlatego liczyłem, że teraz będzie podobnie, ale...
kurki w znikomej ilości, a połowa z nich wysuszona. Chyba to będzie koniec tych grzybów w tym roku. Za to zaczyna się sezon na
podgrzybki. Miejscami mniej, miejscami więcej. Trafiłem też w las gdzie rosły wręcz gromadami razem z
podgrzybkami złotawymi - czasami po 10 sztuk obok siebie. Nazbierałem odpowiednią ilość na własny użytek, reszta została. Może ktoś trafi w to miejsce i ucieszy się jak ja. Jest też wysyp
maślaków, ale 9 na 10 robaczywych. Oprócz
podgrzybków znalazłem 16 młodych i średnich
prawdziwków. Wypad jak najbardziej udany. Szkoda, że dużo kleszczy. Bronię się jak mogę, ale mimo wszystko chodzą po ubraniach. Szczęśliwie udaje mi się je w porę zauważyć i pozbyć póki nie wejdą bezpośrednio na skórę. Mimo wszystko trochę kiepsko, bo 15 lat jeżdżę w te same miejsca i przez te 15 lat tylko raz trafiłem na kleszcza (a raczej on na mnie), a w tym roku trafiło się już ich ok. 20.