Dzisiaj pojechałam sobie ze 2 kilometry w Słowację, wysiadam z auta i wita mnie skoczna muzyka płynąca z rozwieszonych na słupach głośników. No, potrafią człowieka powitać... pomyślałam. Potem nastąpiło przemówienie, ale weszłam w las i już nie słyszałam;-))) Skromny zbiór, 4 malusie
prawdziwki, kilka
kurek, kilka kociaków. Apel do niezbierających kociako-
kolczaków:
Nie zbieram - nie niszczę!
Żal, gdy spotkana kępka jest rozdeptana, bo się okazała czymś nieznanym.
A na zdjęciu - biała ciekawostka, galaretowate to było, podobne do płomykowca, ale białe. Oba okazy z tego samego lasu. Ale zimne noce w górach!! Pozdrawiam więc ciepło.