Chyba jednak miałam racje tydzień temu pisząc, że to koniec sezonu w "moich" lasach... W ciągu dwóch godzin zebrałam tylko 20
podgrzybków złotawych (dwa razy tyle zostało w lesie), 10 zmrożonych
rydzów, jedną (!)
kurkę i jednego pięknego
borowika szlachetnego. Praktycznie brak młodych grzybów. Zimno paskudnie, w lesie leży śnieg. Jeżeli się nie ociepli, to trzeba będzie ruszyć w inne okolice w poszukiwaniu zdobyczy. Pozdrawiam uzależnionych :)