Prognoza na dziś nieciekawa, ale już zapowiadają przymrozki. Kusiło i skusiło. Wyprawa po
Gąski. Przed 5.00 wyjazd z domu. Wali śnieg. Sam do siebie mówię: Tadeusz, co ty robisz. Wracaj. Wycieraczki odmawiają posłuszeństwa. zacięły się, czy zablokował je śnieg? Postój. Uruchomiłem Chodzą.
Gąski czekają. Dobrze, że trasę mam w paluszku i mogę jechać nawet po omacku. Wzrok też jeszcze dobry. Na miejscu. Zimno. Miejscówki te same. Lasy iglasto -liściaste. O dziwo i w jednym i w drugim miejscu spotkałem grzybiarzy. Prawdopodobnie miejscowi. Warto było jechać. grzyby w dobrej kondycji. Łączny zbiór; 110
zielonek, ponad 200 siwych
gąsek, około 50
saren, 5
maślaków, 5
miodówek, 5
kurek, 2
kanie, ponad 10
podgrzybków. Wielkość grzybków na zdjęciu. Wybrałem się po
Gąski, więc nie szukałem miejsc podgrzybkowych. W powrotnej drodze zaobserwowałem z drogi w okolicach Kościerzyny łachy śniegu w lesie. Prawdopodobnie (ale tylko prawdopodobnie) to moja ostania wyprawa do lasu. Ogólnie grzyby w powiecie kościerskim jeszcze są.