Równio po tygodniu zawitałem na mojej podgrzybkowej, a od zeszłego tygodnia kurkowej miejscówce. Od razu przystąpiłem do szukania i po pięciu minutach miałem 10
kurek. Niestety, gdy minąłem lekki łuk, po drugiej stronie pojawił się ( drugi :) ) grzybiarz na rowerze, ten sam co tydzień temu, z solidną porcją
kurek. No, ale to dzięki niemu poznałem te miejsce. Ponadto podpatrzyłem inne miejsca, które mam nadzieję, zaprocentują w w przyszłości. No cóż za późno się wstało, ale miałem wyjątkowo męczący tydzień. Jeździłem tam setki razy i nigdy nie widziałem, by ktokolwiek zbierał tam
kurki lub je sprzedawał. Faktycznie jak się jeździ na ślepo, są raczej małe szanse na jakikolwiek zbiór jeżeli chodzi o te grzyby. Mam tu na myśli lasy pomiędzy
Miękowem i Babigoszczą. Od lat
kurki sprzedawane są dopiero od okolic Przybiernowa.
W sumie zebrałem 35
kurek, 10
maślaków.
Oprócz wymienionych tu grzybów, spotkałem 1 starego
borowika i 1
kanie, która również nie nadawała się już do zbioru oraz trochę
zajączków.
Maślaki wypatrzone podczas jazdy rowerem.