Witam. Wczoraj prosiłam o wysyp czegokolwiek no i mam. Z lasu przyniosłam 1 prawdziwka i 1 kleszcza. Były sobie w naszych lasach dziki i to sporo hasało sobie po lesie i ryło ściółkę, ale leśnicy zapędzili je w ustronne miejsce, odstrzał- rzeżnia no i tyle. Obecnie w lesie błogi spokój tyle, że do tej pory nigdy z tego lasu nie przyniosłam kleszcza a w tym roku to już któryś. Sądzę że dotychczas wyłapywały kleszcze biegające stada dzików. Obecnie sielanka, spokój tylko nie wiem co było lepsze czy hasające beztrosko stada dzików czy spadające znienacka kleszcze. Pozdrawiam.