Po słabym zbiorze w okolicach Kościerzyny - postanowiłem odwiedzić jakąś nową kompletnie mi nie znaną miejscówkę..
Opłaciło się... Najpierw już na wejściu do lasu spotykam 3 gromady
kań... Pięknych, dorodnych, w różnym stadium rozwoju... Dość powiedzieć, że kapelusze zajęły mi cały kosz..
Ale później wszedłem do starego lasu w którym królowały iglaki, ale w niższych partiach nie brakowało drzew liściastych.. I to tam właśnie zacząłem wyciągać
podgrzybki - piękne i jędrne młode, te starsze niestety albo pleśniejące, albo rozpadające się od mrozu lub wilgoci...