Dzisiaj ponownie udało się nazbierać. Scenariusz podobny do dnia wczorajszego - te same, sosnowe lasy, początek dość marny, bo na schodzonych miejscach zbyt wiele świeżych
podgrzybków nie wyrosło, potem jednak trafiłem kawałek lasu, gdzie nikt nie chodził kilka dni.
Podgrzybasy rosły rodzinkami owocników w każdym wieku, więc poszło dość szybko i kosz prawie pełny. W 4 h od świtu zebrałem 327 sztuk. Ok 50/50 octowe i starsze, może trochę więcej kilkudniowych. Grzybów mogło być nawet więcej, ale sporo atakuje pleśń. Pozdrowienia dla wszystkich i kolegi @Stefana, którego spotkałem w lesie.
Ps. Zdjęć dzisiaj nie robiłem, bo po nocnym deszczu grzyby mokre i zaśluzowane, a nie chciałem uświnić telefonu.