Eksplozja grzybowego życia w zimowym podmokłym lesie.
Witajcie. Styczniowe odwilże i roztopy odpowiadają jeden do jednego majowo-czerwcowej wiosennej eksplozji życia w lesie. Po ubiegłym białym weekendzie nastał wydawać by się mogło szary dżdżysty styczniowy weekend. Nic bardziej mylnego. Wystarczy tylko zatrzymać się, przyklęknąć (tak tak, jak najbardziej w błotku) i popaczeć, a wnet oczom ukaże się niewiarygodnie kolorowy i bajeczny świat styczniowych grzybów. Tak więc dla takich chwil i widoków warto spędzić na bagnach 4 godzinki pomimo siekającego po okularach zimnego deszczyku i smagającego czoło zimnego wiaterku. Pozdrawiam z zimowego grzybowego raju.