Popołudniowa przejażdżka na gęsi. W lesie zameldowałem się przed 14 a wymeldowałem po 16. Zebrałem około 70 siwek i
zielonek. Jako że grzyby większe, to wyszło jakieś 2-2,5 litra. Ciepło, przebłyski słońca, pusto. Ewidentnie chodziłem śladami Niszcza i zbierałem resztki, których nie zauważył. Tak na serio, to las schodzony, sporo śladów po grzybach. Ja w jednym miejscu znajdywałem góra 3-4
gąski. Sporo
gąsek niekształtnych nie nadających się już do zbioru. Ewidentnie to ostatki gąskowe:-)
Nie sądzę, że nadchodzące deszcze coś zmienią w tym temacie, obym się mylił. Jak się nie zarażę od przeziębionej rodzinki, to w poniedziałek jadę na kilkugodzinną wycieczkę po „prawie novemberusa” i to będzie zakończenie świetnego sezonu:-) Pozdrawiam wszystkich. Acha, jak ktoś szuka
podgrzybków do suszenia, to cały czas można trochę zebrać:-)