Dzisiaj przez ponad 6 h zebrałem 370
gąsek zielonych i siwych (30/70%) oraz 10 wyselekcjonowanych, niekapciowatych
podgrzybków. Nie było łatwo zapełnić kosz, bo choć dużo ładnych, wyrośniętych
gąsek, to przez wysokie temperatury znacznie pogorszyła się zdrowotność - myślę, że 50%, jak nie więcej, znalezionych
gąsek była robaczywa. W lesie, gdzie zbierałem od połowy miesiąca, koniec wysypu. Młode
gąski już nie rosną, a mi zostało dozbierać resztkówki. Na szczęście w drugim lesie wysyp w pełni. Sporo
gąsek w każdym wieku, a że tu często osiągają duże rozmiary, to udało się koszyk 15 L nazbierać.
Nie wiem czy w przyszłym tygodniu jeszcze pojadę. Ilość zaczerwionych grzybów zniechęca, a jeszcze kilka ciepłych dni zapowiadają. Na jednej miejscówce wyraźnie jest już po gąskach, na innej jeszcze rosną, ale też widać, że wysyp powoli wchodzi w zaawansowaną fazę. Oswajam się z myślą, że sezon się kończy (skończył). Pozostaną spacerki nad Wisłą i wypatrywanie grzybów zimowych. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę powodzenia tym, którzy jeszcze nie składają nożyka i nie chowają koszyka.