W lasach zostały już tylko "przegapiaki". Kilka
podgrzybków zajączków, reszta
podgrzybki. W sumie około 80 grzybów w 4 godziny. Bardzo mało ludzi. Brak nowego wysypu, może wysokie temperatury i wilgoć w lesie jeszcze coś ruszą. Wynik ratuje odkryta miejscówka, wysokie trawy i jagody, w której najprawdopodobniej nikogo nie było od wielu dni. Tam można było znaleźć
podgrzybki występujące grupowo, duże wielodniowe.
Za to las! Cichy, bez okrzyków: "Gdzie jesteś?". O poranku zamglony, później przepięknie słoneczny. Wilgotno, miejscami wręcz mokro.