Ostatnio, uganiając się za gąskami, zaniedbałem trochę
rydze, więc dziś przejechałem się po laskach rydzowych. Sprawdziłem 5 miejscówek, na każdej znajdowałem przynajmniej kilka dyżurnych owocników. Widać jednak, że to już ostatki - mało młodych, bardzo wiele już zbyt starych do zabrania i/lub robaczywych. Ostatecznie udało się zebrać niepełne 10-litrowe wiaderko. W jednym z lasków niespodzianka - zamiast
rydzów (były 2), wysyp
gąski niekształtnej. Zanim się obejrzałem, miałem 4 litry siwek. Trafił się też, może ostatni w tym roku,
prawdziwek. Czas grzybobrania po odliczeniu przejazdów - 3 h.