Kolejny wyjazd do przepięknych lasów Przysuchy, które odkryłem w tym roku i się zakochałem.
Nie spodziewałem się szału po przymrózkach, ale ciężko było ukryć emocję przy widoku takich grzybów.
Pierwsze w życiu
krasnoborowiki ceglastopore, i to w jakiej rodzinie, koniczyna :) Łącznie koło 20 zdrowych.
Pierwszy w życiu zerwany
Boczniak ostrygowaty i to taki gigant.
5 minut spędziłem obserwując niewidomego mi grzyba na pniu, zapach niesamowity, cóż to?
5
borowików, tyle samo zostało w lesie.
W koszyku pojawiły się również
mleczaj rydz (ok 10 szt.),
gołąbek zielonawy,
opieńka,
podgrzybki.